-Choć połapiemy je!-zaproponowałem.
-Ale jak?-uśmiechnęła się.
-Łapiesz w łapy a, potem puszczasz w górę.
Astra złapała kilka.Ja też.Potem znowu patrzyliśmy w gwiazdy.W pewnej chwili szybko wstałem i pobiegłem.Astra powiedziała:
-Snape?Gdzie ty jesteś?
W tej chwili wyszłęm z lasu niosą bukiet kwiatów.Usiadłem z powrotem obok Astry i podałem jej kwiaty mówiąc:
-Prosze.To dla Ciebie.
(Astra?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz