-I pomyśleć, że już będą dorośli.-powiedziałem.
-Tak, racja.Trzeba urządzić przyjęcie.-odparła uśmiechając się.
-Racja.Jedzenie, goście.-powiedziałem.-Dużo pracy.Zaczniemy od jutra zgoda?
-Jasne.
-Tato!Mamo!Tam w krzakach się coś rusza!-krzyknął Suerte.
-Gdzie?!-krzyknął ucieszony Draco.
-Pójdę zobaczyć co tam jest.-powiedziałem i wstałem.
Suerte i Draco stali przy krzakach.Podeszłem do nich.W tym momencie Draco wskoczył w krzaki.Za nim Suerte.Wystraszyłem się i wskoczyłem za nimi.Szczeniaki wybuchnęły śmiechem.To była pułapka.Za krzakami było błoto.Byłem nim cały oblepiony.Gdy podeszłem do Astry ona też zaczęła się śmiać.
(Astra?)