Przerwałem milczenie:
-Ale na pewno da się coś zrobić.-powiedziałem.
-Co?-zapytała roztrzęsionym głosem Sonia.
-Nie panikować.Nie poddamy się.Syriusz.-zwróciłem się do niego.-Trzeba Cię dobrze ukryć.Nie pozwolimy Ci zginąć.
-Snape, czy ty nie rozumiesz?Oni mnie znajdą nawet jakbym był daleko stąd.-powiedział spokojnie Syriusz.
-No więc trzeba Ciebie bardzo dobrze ukryć.Czekaj niech pomyślę.-myśli latały mi jak szalone.
Po chwili wykrzyknąłem:
-WIEM!
-Co?-zapytali jednocześnie.
-Sonia, ty w swojej jaskini miałaś takie tajne przejście pod jaskinią.Kiedyś ukryliśmy się tam przed wilkami.Jest ono jeszcze?
-T..tak.-wyjąkała.
-Świetnie!Syriusz musisz się oblać błotem, niestety.
-Jeśli to ma mi uratować życie...
Planowałem cały dzień.W końcu nadchodziła noc.Syriusz oblany cały błotem i mułem(żeby wilki go nie rozpoznały i nie wyczuły)zszedł przed północą do tajnej skrytki Soni.Słyszeliśmy nocą pełno wilków.Wycie, rozmowy.Mój plan się powiódł.Syriusz uratowany!
(Sonia?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz