Omega szturchnęła mnie widocznie szukała zaczepki, uśmiechnąłem się w jej stronę.
Pogadaliśmy chwile po czym rozeszliśmy się do siebie. Rano wybiegłem nad strumyk, zaczerpnąłem wody i z braku czasu zacząłem myśleć. Myślałem o miejscu gdzie siedziałem i czekałem na moja panią. Postanowiłem że ukratkiem wyślizgnę się poza tereny sfory i odwiedzę właśnie to miejsce, może pani wstała z martwych i czeka tam na mnie?
Zacząłem biec w stronę granicy i wpadłem na jakąś sunię. Po przewrotce szybko wstałem i pomogłęm zrobić to samo suczce wtedy dopiero zobaczyłem że to Omega.
-Przepraszam. -powiedziałem.
-Nie szkodzi, gdzie pędzisz?
Omega?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz