Długo ktoś rozmawiał i wył.Nic nie rozumiałam,ale Syriusz chyba rozumiał bo przestraszony wsłuchiwał się.Wreszcie odpuścili i słychać było że poszli.Syriusz oparł się o ścianę i westchnął głośno,ale po chwili się uśmiechnął.
-Ja żyję!-Powiedział radośnie Syriusz.
-Tylko co będzie dalej?Będę tu się chował przez całe życie?-Spytał i zrzedła mu mina.Snape przez chwile zamyślił się.
(Snape?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz